Halo mamuśki i tatusiowie z dupy, co myślą, że dziecko wychowa się samo, bo „przecież to tylko dziecko, daj mu spokój, niech sobie żyje”. Gówno prawda. Dziecko to nie tamagotchi, że raz nakarmisz, drugi raz przewiniesz i samo jakoś ogarnie życie.
Jak widzisz, że gówniarz pyskuje, rzuca się po ziemi w sklepie albo ma odklejone teksty, to zamiast wrzucać posta „ja już nie mam siły ” – może kurwa czas się zastanowić, kto mu na to pozwolił? Bo nie urodziło się z wgranym pakietem: „chujowy charakter i brak szacunku 2.0”.
To wy, mamuśka z noskiem w telefonie i tatuś wiecznie zmęczony po pracy, robicie z dzieciaka chodzącą minę społeczną. Dziecko chłonie WSZYSTKO – twoje fochy, twoje wyzwiska, twoje scrollowanie TikToka przy kolacji, twoje pierdolenie na sąsiadkę. Potem dziwota, że mały drze mordę jak opętany, bo przecież widzi, że wszyscy w domu drą mordę – to jak ma kurwa mówić normalnie?
Dzieciak nie psuje się sam. To nie zmywarka, że nagle coś się zepsuło i wzywasz serwis. Każde jebane zachowanie to efekt albo tego, co widzi, albo tego, czego nie widzi – czyli waszego zasranego wychowania. Nie nauczyliście szacunku? To skąd ma wiedzieć, co to kurwa jest? Nie pokazaliście, jak się rozmawia? To czemu się dziwicie, że wali teksty jak z patologii?
A potem płacz na fejsie, że trudne dziecko, że nie słucha, że nie szanuje… No kto je miał tego nauczyć, jak nie wy? Bocian zapomniał dodać instrukcji obsługi?
Więc zamiast wrzucać kolejny żałosny post o tym, jak ci ciężko, to może czas ruszyć swoje leniwe dupska, wyłączyć serial, odłożyć telefon i faktycznie ZAJĄĆ SIĘ dzieckiem. Bo jak teraz jest gówniarzem, to za parę lat będzie gównem – waszym własnym, pięknie wychodowanym na waszej obojętności, waszych wrzaskach i waszej olewce.
Dziecko nie psuje się samo. To wy je psujecie, kurwa.